,,Cybanci” na wycieczce do mało znanej krainy- Orawy.

17 sierpnia 2017

12 sierpnia 2017 roku grupa Cybantów pod opieką przewodnika beskidzkiego Roberta Kubita wyruszyła na autokarową wycieczkę krajoznawczą w region Orawy. Na trasie biegnącej przez m.in. Gorlice, Nowy Sącz, Limanową przewodnik dawkował nam ciekawostki i informacje związane , a to z miejscowościami , a to z topografią i przyrodą Beskidu Sądeckiego, zachęcając nas do wędrówek po najważniejszych górskich szlakach, np. intrygującego pasma Radziejowej. Po tym intelektualnym śniadaniu zbliżając się w rejon Orawy z pewną dozą niepokoju rozglądaliśmy przez szyby naszego busika, aby wypatrzeć Babią Górę, o której nieprzerwanie opowiadał nasz przewodnik. Niestety kapryśna pogoda spowiła majestatyczną górę gęstą mgłą , zakrywając wszystkie jej walory. W takich chwilach jak zwykle pozostaje turyście niczym nieograniczona wyobraźnia… Oczyma wyobraźni odsunęliśmy więc w nicość mało apetyczną aurę , aby sycić się chwilą…

Pierwszym miejscem, które zwiedziliśmy był XVII – wieczny zabytkowy kościół parafialny św. Jana Chrzciciela w Orawce. Ta perełka budownictwa sakralnego przykuła uwagę nas wszystkich na dłużej. Zwiedzanie zapewne nie byłoby tak zajmujące, gdyby nie p. Lucyna Borczuk, przewodnik, która swoją pasjonującą opowieścią porwała nas w historyczną podróż po polskim Spiszu i polskiej Orawie i wraz z galerią postaci zasłużonych dla tego regionu profesjonalnie opowiedziała o kościółku w Orawce oraz unikatowych na światową skalę zasłonach wielkopostnych.

Następnie udaliśmy się do Orawskiego Parku Etnograficznego w Zubrzycy Górnej, jedynego w swoim rodzaju, prezentującego kulturę ,architekturę
i dzieje Orawy Górnej . Mieliśmy tu okazję poznać tzw. codzienność mieszkańców tych ziem, ich żmudną pracę, zwyczaje oraz kulturę społeczną Wołochów i ludności napływającej tu w XX w . np. z Żywiecczyzny. Ostatnim punktem naszej wycieczki objazdowej była najdłuższa w Polsce wieś Zawoja. Tutaj zbliżając się do złowrogich chmur wyjeżdżaliśmy, na przekór aurze, bo w dobrych nastrojach na Mosorny Groń (1047m.n.p.m.). Z tego ,o wołoskiej nazwie szczytu , mieliśmy podziwiać samą królową Beskidów -Babią Górę. Niestety nie było nam dane tym razem, ale to oznacza dla Cybantów jedno, iż trzeba tutaj wrócić na górską wędrówkę po niezapomnianą duchową przygodę…

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Komentarze zablokowane.


Powered by http://wordpress.org/ and http://www.hqpremiumthemes.com/