Późnośredniowieczne kościoły drewniane w Małopolsce 18.11.2017 r.
Krótki jesienny dzień sprzyja niedalekim wycieczkom krajoznawczym. Tym razem trasa wiodła po wschodnich kresach dawnej diecezji krakowskiej, a jej głównym celem było poznanie kilku kościołów z drugiej połowy XVI wieku. Z budownictwem sakralnym zapoznawał nas historyk sztuki, były konserwator zabytków dr Piotr Łopatkiewicz.
Pierwszy zwiedzanym kościołem był kościół pw. św. Doroty w Trzcinicy, w którym w 1994 roku właśnie pan Piotr Łopatkiwicz odkrył pod warstwą farb wapiennych i gipsowych średniowieczne malowidła. Piętnaście lat prac konserwatorskich przywróciło kościołowi dawną świetność, którą mogliśmy podziwiać. Jest to najmniej zmieniona bryła kościoła spośród poznanych, z autentyczną wieżą połączona z całością, z autentycznym materiałem budulcowym.
We wnętrzu znajdują się dekoracje malarskie o wyraźnych, wspaniale zachowanych barwach. Zachwycają malowidła na belce tęczowej przedstawiające aniołów z atrybutami męki pańskiej, dekoracja parapetu chóru muzycznego z 12 apostołami i Chrystusem Zbawicielem w środku, płaski strop prezbiterium z kwiatowymi rozetami, ogromnych rozmiarów postać św. Krzysztofa, wyobrażenie Sądu statecznego ….
Dzięki temu, że jesteśmy ze znawcą tego zabytku dowiadujemy się wiele interesujących szczegółów związanych z historią budowli, warsztatem ciesielskim i symboliką malowideł.
Nie zdążyliśmy ochłonąć po zwiedzaniu kościoła w Trzcinicy kiedy stanęliśmy obok drugiego wspaniałego zabytku – kościoła pw. św. Michała Archanioła w Binarowej, wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Nie sposób z daleka objąć wzrokiem bryłę kościoła, bo okala ją mur i wysokie drzewa. Wchodzimy do środka i oczarowuje nas kolorystyka i bogactwo polichromii. Gdyby nie było pana Piotra Łopatkiewicza nie wiedzielibyśmy na co patrzeć. I tak po kolei podziwialiśmy na ścianach prezbiterium sceny Męki Pańskiej, Sądu Ostatecznego, malowidła i wystrój zakrystii, Kaplicę Aniołów Stróżów, malowidła na suficie prezbiterium i nawy głównej…..
Dłuższy przejazd i stoimy obok drugiego zabytku UNESCO, kościoła pw. św. Filipa i św. Jakuba w Sękowej. Ten kościół zachwyca bryłą i nazwany jest „perełka Beskidu Niskiego”. Fotografia poniżej pokazuje jego piękno. Dowiadujemy się o konstrukcji wieży, powodach budowania sobotów, o ogromnym zniszczeniu kościoła w czasie działań wojennych 1914-1915 i szybkiej decyzji jego odbudowy.
Dziękujemy panu Piotrowi Łopatkiewiczowi za wybór trasy wycieczki i barwną opowieść nie tylko o zwiedzanych zabytkach ale i o czasach średniowiecznych. Była to wspaniała uczta duchowa.
Komentarze zablokowane.