Orlą Percią słowackich Tatr Zachodnich
Grań słowackich Tatr Zachodnich tak urzekła uczestników lipcowej wycieczki, że 22 sierpnia zorganizowano kolejny wyjazd. Tym razem celem były Banówka i Trzy Kopy, które są częścią Orlej Perci. Na fotografii od lewej Rohacz Ostry, Rohacz Płaczliwy, Banówka i Spalona Kopa.
Na parkingu, obok ośrodka narciarskiego Rohace Spalena, krótkie przygotowania do wymarszu, poprawa ekwipunku, objaśnienia przewodnika pana Roberta Kubita i można wyruszać.
Po ponad godzinnym marszu asfaltową drogą, zaczęło się strome podejście kamienistą ścieżką. Pierwszy odpoczynek był powyżej granicy lasu, skąd można było zobaczyć część dalszej trasy, a to co nie było widać szukano na mapie.
W miejscu rozwidlenia szlaków grupa mniej zaawansowanych taterników poszła łatwiejszą trasą tj. Rohacką Doliną – Spaloną Doliną – Rohackie Stawy – Smutną Doliną, a doświadczeni turyści wybrali przejście granią.
Do Rohackich Stawów – trasa łatwiejsza
Szlak prowadzi wśród kosówki, raz trawersem, to znów stromo, przez wysoki rygiel skalny, który oddziela kocioł od niższej części doliny. Trasa jest niezwykle widokowa. Z jednej strony grań Orlej Perci, strome poszarpane ściany, poorane żlebami, z drugiej zaś widok na pasmo graniczne, kopulaste szczyty Rakonia , Wołowca i Rohacką Dolinę.
Wysiłek nagradza widok stawów położonych na kilku poziomach, w których odbijają się jak w lustrze otaczające ich szczyty. Czas na odpoczynek, posiłek, wspólną fotografię. W tym kotle skalnym, mimo letniego słońca odczuwa się chłodek więc odpoczynek nie jest długi. Jeszcze spojrzenie w górę, gdzie snują się szare mgiełki i widać malutkie przesuwające się punkciki. Wśród nich grupa naszych wytrawnych turystów.
Podczas zejścia do Tatiakovej chaty i dalej na parking mijamy grupy turystów na tym popularnym szlaku.
Przejście całej trasy zajęło nam ok. 5 godzin.
Na Orlej Perci
Trasa: Rohacka Dolina – Spalona Dolina – Banikowska Przełęcz 2040 m n.p.m. – Banówka 2178 m n.p.m.– Hruba Kopa 2166 m n.p.m. – Trzy Kopy 2136 m n.p.m.– Smutna Przełęcz 1962 m n.p.m.– Smutna Dolina – Rohacka Dolina
Grupa „graniowa” ruszyła Spaloną Doliną na Przełęcz pod Banówką z której mieliśmy jeszcze dwie godziny drogi na Trzy Kopy.
Nagle nadciągnęły czarne chmury i słońce zaczęło mocniej przygrzewać, co nas zaniepokoiło. Obawialiśmy się czy nie zacznie padać deszcz. Zrobiło się zimno więc każdy założył na siebie cieplejsze ubrania i nie rezygnujemy! Idziemy dalej. Teraz dopiero zaczyna się wspaniała przygoda!
Z przełęczy wyszliśmy na najwyższy punkt naszej trasy Banówkę, gdzie zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie.
Chmury zaczęły się piętrzyć, widoczność na Spaloną Dolinę miejscami spadła do zera
Wyjście na Hrubą Kopę nie sprawia problemu ale potem zaczyna się najtrudniejsze przejście, na Trzy Kopy, zabezpieczone łańcuchami. Ta część trasy to ostra grań, skały, łańcuchy, góra – dół. Jest fantastycznie choć chwilami bardzo niebezpiecznie
Wąskie przełęcze, strome zbocza, momentami śliskie skały, bardzo mało miejsca na postawienie stopy, przepaść. Z jednej strony setki metrów w dół, a po drugiej kilkanaście, przez co nasza ostrożność jest zdwojona. Przejście nie jest zbyt długie ale adrenaliny pozostanie jeszcze na długo.
Niebo przejaśniało, mogliśmy zobaczyć Tatry w całej okazałości. Pięknie wyglądały w oddali Rohackie Stawy.
Po przejściu tych grani czuliśmy się wspaniale, rozgrzani, naładowani pozytywną energią, humory nam dopisywały. Właśnie tak powinno być! Chciałoby się więcej, może jeszcze Rohacze? Wołowiec? Ale na dzisiaj koniec, wystarczy. Zrobiliśmy jeszcze krótki odpoczynek na Przełęczy Smutnej
i wróciliśmy przez Smutną Dolinę, gdzie żegnały nas
gwizdy świstaków i opadające zbocza Wołowca oraz skaliste ściany Rohacza Ostrego i Rohacza Płaczliwego.
Nasza wędrówka trwała 8 godz.
Galeria zdjęć nadesłanych przez uczestników:
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.