Lackowa (09.11.2024 r.)

13 listopada 2024

„Po Beskidzie błądzi jesień
Wypłakuje deszczu łzy
Na zgarbionych plecach niesie
Worek siwej mgły…”

Chyba najwięcej wierszy poświęconych jest jesieni, żadna pora roku nie ma tyle nostalgii w sobie, powagi. smutku i piękna jednocześnie. Kto chodzi po górach doświadcza tego piękna i zmienności, bo jesienią góry są najszczersze…

LACKOWA (997 m n.p.m.) jest najwyższym szczytem polskiej części Beskidu Niskiego, dzięki czemu kwalifikuje się do Korony Gór Polski. Dojeżdżamy do Izb, gdzie od dwóch lat istnieje piękny ośrodek „Końska Dolina” , a stado zgrabnych koników przebiega tuż przed nami. Podobno całe liczy 80 sztuk. Zaczynamy od Przełęczy Beskid, gdzie drzewa lekko przykrywa szron i otula mgła. Przez przełęcz przebiega granica państwa, oraz szlak w kolorze czerwonym. Zmierzamy pod tak zwaną „ścianę płaczu”. Nie żartuję. Jest tu ostro i stromo, chwilami przydaje się napęd na cztery koła. Zajęci wspinaczką, dopiero po chwili zauważamy, że słońce zaczyna świecić nad mgłą i mamy inwersję – na dole mgła, jak biała pierzyna, a na górze pogodnie i przejrzystość taka, że widać Tatry jak na dłoni! Cudo…Po odpoczynku kierujemy się do Przełęczy Pułaskiego (warto poczytać o Konfederatach Barskich), a dalej do nieistniejącej wsi Bieliczna, po której ostała się urokliwa cerkiew św. Michała Archanioła i niewielki cmentarz. Wracamy do „Końskiej Doliny”, gdzie polecamy spróbować łemkowskich przysmaków, jest przytulnie, a obsługa miła i sprawna.

Pozdrawiam – J.K.

Zdjęcia Angeliki, po więcej odsyłam do Antka-on to się „nafocił

Komentarze zablokowane.


Powered by http://wordpress.org/ and http://www.hqpremiumthemes.com/