Bartne (11.01.2025 r.)
Przyszła, wyczekiwana, w swojej najpiękniejszej odsłonie – zima. Jakby specjalnie czekała na naszą wyprawę w Beskid Niski. Piękna, czysta, biała i puchata dodała uroku naszej wędrówce z Przełęczy Małastowskiej do Bartnego. Trasa nie była długa, zachwytom nie było końca, cieszyliśmy się jak dzieci – aniołki, śnieżki, wygłupy. Za kilka dni pewnie będziemy mieć dosyć tej zimy i czekać żeby sobie poszła. Zakończyliśmy trasę w Bacówce w Bartnem, która od pewnego czasu znów jest miejscem przyjaznym turystom. Ogrzaliśmy się, zjedliśmy pyszną fasolkę i szarlotkę, narobiliśmy trochę hałasu i zamieszania, również ku radości gospodarzy, bo rzadko goszczą takie grupy turystów.
Polecamy: https://schroniskobartne.pl/
Warto poczytać o Bartnem, wsi kamieniarzy, których kapliczki i krzyże do dzisiejszego dnia stoją przy drogach łemkowskich, często nieistniejących już miejscowości. My na pewno jeszcze tam wrócimy, choćby obejrzeć dwie pięknie zachowane cerkwie.
Tekst J.K.
Zdjęcia Antka
Komentarze zablokowane.