Bojkowskim szlakiem przez Połoninę Wetlińską

18 października 2017

Ktoś może powiedzieć „jak wam chce się chodzić po górach w taką pogodę”. Jednak dla członków oraz sympatyków ST ”Cyba” pogoda nie jest najważniejsza, bo góry to miejsce gdzie zaczyna się przygoda,  zachwycają, inspirują, porządkują wiele ludzkich spraw.

07 października 2017r. miłośnicy górskich wędrówek wybrali się w Bieszczady, dokładniej „Bojkowskim szlakiem przez Połoninę Wetlińską”

Mimo niezbyt zachęcających prognoz pogody spora grupa osób, kochających wyprawy górskie wyruszyła autokarem w kierunku Bieszczadów razem z przewodnikiem beskidzkim Robertem Kubitem.

Niestety pogoda nas nie rozpieszczała. Było pochmurno, mgliście oraz padało. Nie zniechęceni pogodą, pełni energii rozpoczęliśmy wspinaczkę do Chatki Puchatka znajdującej się na Połoninie Wetlińskiej. Przewodnik w trakcie drogi opowiadał o dawnych wypasach na połoninach i życiu pasterzy.

Przed Chatką Puchatka postanowiliśmy zrobić przerwę na odpoczynek oraz posiłek.

Aura pogodowa zrobiła nam niespodziankę przeganiając chmury oraz mgły otaczające połoninę. Oczom naszym ukazał się jeden z najpiękniejszych spektakli  jaki potrafi zgotować przyroda jesienną porą. Ukazała się tęcza barw jesieni, wszelkie możliwe kolory żółci i czerwieni.

Las wydawał się płonąć. Wobec tego spektaklu nie można było przejść obojętnie. Każdy kto miał aparat starał się uchwycić cuda, które zaczynają dziać się w przyrodzie o tej porze roku.

Aby dalej zachwycać się pięknem kolorów otaczających nas gór, postanowiliśmy wyruszyć w dalszą drogę grzbietem Połoniny w kierunku Smereka. Trasa nie była zbyt wymagająca, jednak bez odpowiedniego obuwia oraz odzieży mogła sprawić trudność, gdyż szlak był błotnisty. Nikomu błoto nie przeszkadzało, nawet osobie, która miała śliskie buty. Świecące słońce jeszcze intensywniej ukazało nam ten niezwykły pożar barw jesieni na rozległych szczytach.

 

Następny przystanek był na Przełęczy Orłowicza. W tym miejscu podjęliśmy decyzję o zejściu do Wetliny, gdyż dni w jesieni są zdecydowanie krótsze niż latem, do tego znów nadciągały kolejne chmury deszczowe.

Na zakończenie wycieczki rozpaliliśmy ognisko w dolinie Bystrego, upiekli kiełbaski, podsumowali całą wyprawę. Z dobrym humorem, może troszeczkę zabrudzeni błotem około godziny 18.00 wyruszyliśmy w drogę powrotną do Jedlicza.

 

Podziękowania dla całej ekipy Cybantów – Ela Ś.

Komentarze zablokowane.


Powered by http://wordpress.org/ and http://www.hqpremiumthemes.com/