Miło szaleć (11.02.2023 r.)
„Miło szaleć, kiedy czas po temu… Dziś bądź wesół, dziś użyj biesiady…”
Już sam Jan z Czarnolasu chwalił radość wspólnej zabawy z przyjaciółmi i korzystania z uciech tego świata. No bo kiedy, jak nie w karnawale, zwłaszcza, że zima sypnęła porządnie białym puchem. Na początek kulig w śniegu po kolana w Świerzowej Ruskiej. To nieistniejąca obecnie wieś łemkowska, której tereny od 1995 roku zajmuje Magurski Park Narodowy.
Najodważniejsi zajęli miejsca na saneczkach, a ci „stateczni” w saniach. Było trochę wywrotek, tarzanie się w śniegu, ale na szczęście konie były cierpliwe, chociaż patrzyły na wszystko z niemałym zdziwieniem…Podczas, gdy jedni jechali, druga część grupy grzała się przy ognisku, a potem zamiana.
Były zjazdy na jabłuszkach, a raczej na tyłkach i sporo śmiechu, jak to w Cybie.
Po kuligu zdecydowaliśmy się jeszcze na „spacerek” przez Nieznajową. Szlak nie był przetarty, więc zajęło to jakieś dwie godziny, ale co tam…
Przed siedemnastą dotarliśmy do Polan, tam po smacznym obiadku i krótkim odpoczynku wskoczyliśmy w stroje karnawałowe, które w tym roku miały zdecydowanie ludowy charakter. Wzbudziliśmy niemałą sensację wśród obsługi i gości Bacówki. Impreza „Na ludową nutę” rozkręciła się na całego, a pomysłowość w doborze strojów… zresztą sami zobaczcie!
Dziewczyny, jak malowane, dorodni chłopcy, kolorowo, wesoło, cudnie.
Tekst: J.K.
Zdjęcia: Antek, Wiola i Robert, Angelika, Julita, Jadzia, Agata i Wojtek
Filmy: Robert i Agata
Komentarze zablokowane.